Moje kosmetyczne hity stycznia
Dzis opowiem Wam o moich ulubionych kosmetykach, które odkryłam (i pokochałam!) w styczniu:
1. Po pierwsze blask!
Nie wyborażam sobie idealnego makijuażu bez rozświetlonej skóry pełnej perłowego blasku, świeżej, tryskającej energią. Długo szukałam idealnego podkładu, próbowałam różnych zarówno z wysokiej, jak i niższej półki. Zawsze coś było nie tak, moja skóra jest dość wymagająca, bardzo sucha. Aż w skońcu trafiłam! Lekki, rozświetlający, dający zastrzyk meganawilżenia.
CC Cream od Gosha:
Zachwyca, bo nie obciąża skóry. Nie zatyka porów, nie spływa i nie odbija się na ubraniach.
Pożądany efekt osiągam pudrując całość mieszanką dwóch pudrów w kamieniu.
Eveline Anti Shine + Maybelline Affinitone:
Korzystam z dwóch, aby uzyskać idealny kolor i efekt rozświetlonego matu. Makijaż jest idealnie utrwalony, a skóra wyrównana dzieki Eveline
i muśnięta perłowymi drobinami blasku Affinitone. Dla mnie połączenie idealne!
Na koniec korektor pod oczy: kryjący Bouble Wear z filtrem 10SPF. Nie rozmazuje się i zapewnia perfekcyjne krycie. Dodatkowo w sklepie Estee Lauder w Galerii Krakowskiej kupicie jego miniaturkę w zestawie z kremem pod oczy Revitalizing Supreme Global. Dla nas za mocny, idealny dla mam. Moja jest zachwycona. Rewelacyjnie spłyca zmarszczki, nawilża i regeneruje. Do tego piękine niweluje opuchnięcia. Cena za zestaw to tylko 39zł. Bomba!
2. Po drugie podkręcone, długie i pogrubione rzęsy!
Zakochując się w tuszu Le Volume de Chanel nie sądziłam, że kiedykolwiek znajdę godnego konkurenta. Stało sie jednak inaczej. Niepozorny tusz, którego cały sekret kryje się w sikilonowej szczoteczce o opływowym kształcie i krótkich, gęstych włóknach. Eveline Volume Celebrities idealnie rozczesuje i wydłuża rzęsy zwiększając ich objętośc. Co prawda nie pogrubia aż tak spektakularnie, jak Chanel, natomiast, do niczego nie mogę się przyczepić. Eveline nie skleja rzęs, nie osypuje się. Często miałam kłopot z rozmazywaniem się dolnych rzęs, dlatego nie zawsze je malowałam. Przy Eveline problem znika!
3. Po trzecie wiosenny koral!
Wiosnę tego roku zdominuje koral! Z domieszką różu, pomarańczu lub czerwieni: wszystkie miksy dozwolone. Moim numerem jeden jest róż Chanel z zeszłorocznej kolekcji makijażowej, dowód na to, że trendy wracają. I słusznie. Pełen świeżości Joues Contraste zachwyca perłowym jasnokoralowym blaskiem:
Połączyłam go z transparentną pomadką Dior Rouge Baume w podobnym odcieniu. Jest cudna!
Tutaj zestaw miniaturek, klasyczna wersja dostępna
w perfumeriach.
Kosmetyki, które pokochałam:
CC Cream Gosh, nr 02 Ivory
puder Eveline Professional Make-Up, nr 32 Natural
puder Maybelline Affinitone, nr 24 Golden Beige
korektor Estee Lauder, nr 02 Light Medium
tusz Eveline-Volume Celebrities
róż Chanel Joues Contraste, nr 76 Frivole
pomadka Dior Rouge Baume, nr 468Spring
Na koniec dla Was Lorde i piosenka z Igrzysk Śmierci.
Buziaki!